Czas,gra życia,optymizm,pesymizm ... okej,lecz czasami trudno się w tym kole odnależć,odszukać szczęścia.To jest takie przytłaczające.Nie wiadomo czy się starać być szczęśliwym,czy po prostu odpuścić i przyzwyczaić się do bólu.Dużo za pewne osób powiedziało by,żeby walczyć oo szczęście,lecz to powie większość osób,które nie doznały nie szczęścia i myślą,że wszystko jest takie proste jak im się wydaje.Nie wiem sama co lepsze,jestem z kołowana.Może to jest też oznaka lęku,że jeszcze gorzej będzie niż jest ? nie wiem ... Często zadaje sobie pytanie czy warto w ogóle,jeśli wokół ii tak będzie tak samo.Zmiana naszego zachowania nie zmieni przecież innych,aa to często przez innych stajemy się tacy,jacy jesteśmy.To smutne,że przez człowieka cierpimy,chociaż nie chcielibyśmy,to jest po prostu nie do zatrzymania.Co robić,do cholery ? Siedzieć ii się użalać nad sobą,czy pokazać innym jaka potrafię być twarda.Na to pytanie,niestety muszę,sobie wymyślać odpowiedzi,bo nikt mi nie powie,jak powinno być na stówę. Życie piszę własne scenariusze,do których,albo się przystosujemy,ale będziemy próbować zmienić,lecz niestety czasami nasz scenariusz jest taki jaki jest i próbowanie zmienienia go na lepszy i tak spowoduje,że jak bumerang,wróci to co było. Tak interpretuje to ja,dziewczyna,która ma prawie 15 lat ii prawdę mówiąc gówno jeszcze wie o życiu,ale to co to jest ból,strach i radość co jest najtrudniejsze do opanowania wie.Dziękuje,dobranoc.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz