poniedziałek, 2 czerwca 2014

stuff

                                                             6 najważniejszych rzeczy w naszym życiu :

1.Siła woli-twoje przyrzeczenia związane z np brakiem jedzenia słodyczy jak i inne,wytrwaj w nich,jeśli wiesz,że może Ci to pomóc zmienić życie!

2. Podejmuj wysiłek,aby osiągnąć swój cel- jeśli coś zaczynasz nie poddawaj się po paru przegranych,nieudanych lub niedających rezultatu próbach,skąd wiesz,może poddasz się "1m" od celu i wrócisz zamiast zawalczyć i wygrać?

3.Samodzielność-nie myśl,że każdy wszystko za Ciebie zrobi,lub "samo się zrobi",bądź samodzielna/samodzielny ,nie pozwalaj innym manipulować Twoim życie,tylko,że Tobie samemu się nie chce tego robić,bo potem możesz żałować.

4.Życzliwość i dobre serce dla zwierząt,jak i ludzi- nie bądź nie miły wobec innych,obojętnie czy to są ludzie czy zwierzęta,Oni wszyscy tak samo jak Ty mają uczucia(tak,nawet zwierzęta). Z resztą pamiętaj że dobro odpłaca się dobrem,zło złem,to pierwsze lepsze prawda?

5.Odnajduj radość w drobnych rzeczach.

6.Odwaga i umiejętność-odwaga by móc mieć własne zdanie na czyjś temat,Ty też żyjesz masz swoje życie i masz prawo mówić co Ci pasuje,a co nie,co byś zmienił/a,a co nie itp,a umiejętność,by w miły i przyjazny sposób przekazywać swoje zdanie innym ludziom,nie kłócić się,a na spokojnie wymieniać zdania na czyjeś poglądy,na taki czy taki temat.

poniedziałek, 19 maja 2014

happiness in life


Przepis na szczęście :)

to Twoje życie pamiętaj! nie kogoś,a Twoje
jeśli czegoś nie lubisz,zmień to tak,abyś polubił
rób to co KOCHASZ :)!
ヽ jeśli zaczyna brakować Ci czasu,odstaw komputer/laptop,tv itp
jeśli szukać kogoś kto Cię pokocha,nie szukaj,Ona/On będzie na Ciebie czekać i spotkasz ją,lecz najpierw musi zobaczyć,że robisz to co kochasz
wszystkie emocje,uczucia są cudowne,nawet to kiedy uśmiechniesz się do kogoś,dasz mu swoją kanapkę
przestań wszystko analizować,układać w harmonogram,różne reguły za i przeciw,żyj chwilą każda jest inna i jej nie zaplanujesz
ヽ otwórz swoje ramiona,serce,umysł na nowe rzeczy,a zwłaszcza nowych ludzi nie odtrącaj niczego,ani nikogo dopóki nie stwierdzisz w pełni,że nie
wtedy kiedy możesz podróżuj,nie gdzieś daleko blisko np do lasu,stań i posłuchaj śpiewu ptaków,szelestu drzew,zapachu sosen i zobacz jaki świat jest piękny bez korków,smogu i betonu
niektóre szanse przytrafiają się raz w życiu,więc nie rezygnuj z nich odrazu na starcie,może nie pożałujesz,a jeśli nawet to trudno,nie będziesz żałował/a,że nie spróbowałeś/aś
.
.
.
bo w życiu właśnie chodzi o to jakich ludzi spotykasz na swojej drodze i co z nimi możesz stworzysz (rodzinę,zespół itp)Życie jest krótkie,dlatego idź i twórz to co kochasz!Żyj swoimi wielkimi,na pewno wspaniałymi marzeniami!



sobota, 26 kwietnia 2014

teenager

Czujesz,że życie daje ci mocno w kość,nic Ci nie wychodzi,wszystko jest źle,nikt Cię nie rozumie... tak się czuje właśnie około 90%  nastolatek w wieku od 13 do 17 lat.Chciałabym trochę rozwinąć temat depresji nastolatek,tego Naszego całego"brutalnego" życia.Z racji tego,że sama mam 16 lat,będzie mi łatwiej w ten temacik wkroczyć.Nio to zaczynam.Rozpocznę od pierwszego punktu,czyli tego jak to Nam nic nigdy nie wychodzi.Czemu tak się dzieje,że mamy takie dni? Nie będę mówić,że nie tylko My mamy takie dni,dorośli jak i nawet dzieciaczki też mają taki dzień,że nic im nie wychodzi na przykład rodzicom praca,dzieciakom źle pomalowana kolorowanka.Zawsze myślimy,że wszystko co złe to tylko Nas spotyka,wcale tak nie jest tylko wmawiamy sobie,że tak jest.Wiadome jest to,że życie nie zawsze się do Nas uśmiecha,nie zawsze pokazuje nam właściwą drogę i nie zawsze jest takie kolorowe.Ja też miewam momenty kiedy kurwa nic mi nie wychodzi,nawet rozmowa z najbliższymi,wtedy zazwyczaj odcinam się od rzeczywistości,muzyka w słuchawkach i przeczekuje,nie rozmawiam,nie mówię co mnie boli,co jest do dupy bo po cholerę ? wtedy i tak zbytnio nie mamy ochoty się wygadać,chcemy,żeby od razu Nas wszyscy rozumieli .Pod punkcik numer dwa nikt Nas nie rozumie,nawiązuje troszkę do pierwszego.Tak,tak,tak dokładnie tak nastolatków to najczęściej spotyka.Nie obrażając nikogo,ale nio mamy głupi wiek,ani nie dziecko,ani nie dorosły,i tak właśnie się zachowujemy,czasami jak bachor,któremu nic nie pasuje,a czasami jak dorosły,który wie najlepiej wszystko.Nie ma co się wtedy dziwić,że wtedy w naszym otoczeniu osoby,nas już nie rozumieją,nie wiedzą o co nam chodzi... sama się czasami gubię,nie wiem czego oczekuje od wszystkich....Dlatego teraz nic nie oczekuje,wiem jak jest,nic się nie zrobi taki wiek,zrozumie nas tylko osoba w naszym wieku,ja mam to szczęście,że mam przyjaciółkę w swoim wieku i chłopaka starszego(17) wiem wtedy,że zamiast rodzicom mogę się Im wygadać,wyżalić i mnie zrozumieją.Jeśli jednak ktoś z Was nie ma takiej osoby,dobrze udać się do psychologa,chyba,że macie zajebisty kontakt z kimś dorosłym,co nieczęsto się to zdarza.Pod punkciku numer 3 nie będzie,bo jak bym tak chciała opisywać i mówić,to zabrakło już by Wam chęci do czytania tego,więc odpuszczam haha.Myślę,że wbiłam Wam do głowy,to że świat nastolatka,nie musi być taki najgorszy,sami po prostu  musimy go zrozumieć i przetrwać gorsze momenty :)!

poniedziałek, 17 marca 2014

sadness

Nasze życie podzielone jest na dwie strefy,strefę pogodną,radosną jak i strefę ponurą,smutną.Dzisiaj trochę o tej drugiej strefie tej strefie,która mniej nam się podoba.Każdy w swoim życiu płakał już z wielu powodów,śmierci,choroby,zerwaniu z bliską osobą kontaktu, nie powodzenia się w szkole/pracy i można było by tak wymieniać dalej.Zawsze jakoś po tym płaczu,albo lepiej się czujemy,albo mamy jeszcze gorszego doła.Nie wiemy jak mamy sobie z tym poradzić i często mamy wtedy myśli samobójcze,okaleczamy się,lub wyżywamy się na innych powodując u nich ból.Chcemy wtedy,żeby wszyscy wiedzieli jak to jest jak się cierpi,wszystko jest do dupy,wkurzamy się,czemu akurat My.Tak już jest i musimy się z tym pogodzić,przetrwać te dni,spróbować to naprawić,a jeśli się już nie da musimy z tym żyć,czy tego chcemy czy nie.Wtedy najlepsze jest jak mamy nam bliską osobę,która nas zna,aby mogła nas pocieszyć,poprawić humor,jeśli nie mamy takiej osoby,najlepiej udać się do psychologa,nie dlatego,że ześwirowaliśmy i jesteśmy nienormalni tylko,dlatego,że nie radzimy sobie z życiem,życiem,które jest bardzo cenne,każda jego minuta,sekunda jest ważna i My dobrze o tym wiemy,dlatego to nas bardzo dobija,że mając jedno życie,tracimy je na smutek,cierpienie,lecz nie wiemy jak mamy tego uniknąć,uciec.Po prostu się nie da.Dlatego spróbujmy być bohaterami własnego życia.Walczy o samych siebie,nawet kiedy jest strasznie źle.Walczymy całe życie,to nasze przeznaczenie,odpoczniemy sobie wtedy kiedy po raz ostatnim zamkniemy oczka,zanim to jednak nadejdzie,korzystajmy z życia pełną parą,i ratujmy te nasze smutki,cierpienia,bóle i próbujmy zamienić je w radość.

wtorek, 4 marca 2014

eyes





Dlaczego zamykamy nasze oczy kiedy odczuwamy ból? Kiedy się śmiejemy? A czemu kiedy płaczemy? A przy pocałunku czemu? Często jak marzymy też zamykamy oczy,dlaczego? No właśnie,czy to nie jest trochę dziwne.Nasze ciało już tak reaguje,chce się "schować" w sobie wtedy kiedy czuje coś mocno serduszkiem,a nie oczami.Nasz umysł chce zobaczyć coś co nie jest widoczne dla ludzi gołym okiem,czyli właśnie ten ból,smutek,miłość,marzenia,radość,dlatego zamykamy oczy wyobrażając sobie to wszystko,czasami zatapiając się w swoich myślach.Bo wiemy,że najpiękniejszych rzeczy(tak nawet ten płacz,smutek)  nie możemy widzieć oczami,tylko czujemy to głęboko w naszym sercu.




czwartek, 20 lutego 2014

hope...


Nadzieja.Jedno słowo,które czasami przytrzymuje nas przy życiu.Mamy nadzieję,że los się odmieni,lub na odwrót jest tak dobrze,że mamy nadzieję,że to się już nie zmieni.Dzięki niej czasami wierzy,że nam się uda osiągnąć wyznaczony cel,nawet jak jest gorzej niż myślimy.Łudzimy się,że jeszcze wszystko nam się uda.Właśnie łudzimy,niby dobrze,że się nie poddajemy,ale często ludzie,którzy się łudzą,że od tak będzie dobrze,wcale nie będzie.To my musimy zawalczyć o coś co chcemy osiągnąć,nadzieja nam w tym nie pomoże,ona jedynie nas może przytrzymać na duchu.Często tak bardzo źle nam się układa w życiu,że nie wiemy co robić,aby to naprawić,wtedy myślimy sobie,że może nie długo to przejdzie wszystko się naprawi samo i,dlatego nic z tym nie robimy,a to narasta jest coraz gorzej i gorzej i zamiast działać,wolimy się odsunąć zakamuflować z myślą,że "samo się ". To jest właśnie ta zła cecha ludzi,wolimy chować głowę w piasek,niż stawić czoła problemom.No tak,ale nasuwa się pytanie "No,ale lepiej chyba żyć nadzieją,niż kompletnie się załamać,okaleczać swoje ciało,czy mieć myśli samobójcze?" Racja w tym jest i jeśli tak mamy do tego podchodzić,to lepiej łudzić się,że będzie tak jak chcemy niż doprowadzać siebie w jakimś stopniu do śmierci.Ale nie żyjmy tylko nadzieją ona nie jest od tego.Ona jedynie może nam pomóc psychicznie,ale nie spowoduje,że zrobi za nas wszystko.

środa, 12 lutego 2014

true love

Tak to już jest,że teraz jak się coś zepsuje,to wyrzuca się to w kąt,idzie i kupuje nowe.Kiedyś tak nie było,kiedyś naprawiało się to co się popsuło.Podobnie jest z ludźmi,teraz jak coś nie wychodzi,zazwyczaj rzuca się Tą osobę,"wymienia" na nową,zamiast porozmawiać,naprawić relacje między sobą.Bo tak to bywa w naszym życiu,że ludzie przychodzą i odchodzą,mydląc nam oczy jacy my to dla nich jesteśmy ważni,że liczy się dla nich nasze zdanie na jakiś temat,to co lubimy i,że tamto,że sramto i wgl.A potem nagle pstryk i ich nie ma,znikają,można by powiedzieć,że są tchórzami,którzy boją się jakikolwiek rozmów,liczy się dla nich tylko to,żeby zawsze było kolorowo i pięknie.Jakikolwiek kłopot sprawia,że uciekają i mając nas gdzieś.Dlatego czasami jak widzę na ulicy te starsze osoby,które idą razem pod rękę,uśmiechają się do siebie to zazdroszczę im tej prawdziwiej miłości.To jest piękne,że osoby mogą poprawka potrafią być ze sobą całe życie i z każdym dniem,coraz bardziej zakochiwać się w sobie,aż po sam ich koniec.Życzę każdemu miłości,tej prawdziwej miłości,która nie skończy się przy pierwszej napotkanej kłótni.