czwartek, 23 maja 2013

Pasja,celem życia.

Ps.Tekst,który zaraz przeczytacie jest mojego autorstwa,więc jeśli coś jest nie tak,to z góry sorka :)
 -------------------------------------------------
Hej jestem Lola,mam 15,a za 4 miesiące 16 lat,opowiem wam dzisiaj moją historię,która zdarzyła się bardzo niedawno,bo w wieku 13 lat.To było,w maja chyba jakoś na początku,miałam wtedy konkurs śpiewu,wiecie takie tam szkolne konkursiki dla rozrywki.Poszłam wtedy na 5 h lekcyjne na dół do sali gimnastycznej,nie mogłam się doczekać się kiedy zaśpiewam,w ogóle się nie bałam,że coś mi nie wyjdzie.Możecie z tego wywnioskować,że to była moja PASJA.Słowo dość mocne,dorosłe,ale jakie prawdziwe i szczere.Kochałam śpiewać już jako mały szkrab śpiewałam na karaoke Beyonce haha :). Ale wróćmy do konkursu.No więc tak,będąc już na dole,wywołali moje imię,z niezłym "bananem" na buzi wyszłam na środek i zaczęłam śpiewać,moją ulubioną polską piosenkę wokalistki Edyty Bartosiewicz.Każdy zaczął się śmiać,ze wybrałam taki poważny kawałek,taka już byłam z natury bardziej poważniejsza od innych.Jednak po krótkim czasie nastała cisza,śpiewałam i czułam się nie zręcznie,więc skończyłam,wcześniej,niż planowałam.Jedna pani,akurat ta ucząca mnie języka polskiego,wstała i zapytała czemu skończyłam.Ja,że trochę się zawstydziłam,powiedziałam nie wiem.Po tych słowach,powiedziała,że się nie nadaje na konkurs szkolny.Kłamałabym mówiąc wam,że nie zrobiło mi się smutno.Wybiegłam wtedy,do tej pory zastanawiam się dlaczego,dlaczego jej nie wysłuchałam do końca.A,żeby was nie zmylić,pobiegłam nie na lekcje,a do "mojego" miejsca,czemu mojego.Nazwałam tak to miejsce,bo zawsze tam nikogo nie ma,tylko ja.Znalazłam to miejsce w wieku hmm jakoś około 12 lat.Zawsze tam przychodziłam,jak chciałam być sama,tak było i tym razem.Lecz cholera nie ... przez te kilka lat nikogo tam nie było,to teraz na złość siedział jakiś powiem,że nawet przystojny chłopak,lecz nieźle skupiony jak zdołało mi się zauważyć.Zanim zdążyłam odejść,on chyba musiał mnie zauważyć,bo zawołał ... LOLA,stój,to ja Kuba.Boże nie wiecie jak mi serce zamarło.To był Kuba,w którym kochałam się od przedszkola,na serio.Ale słuchajcie dalej,słuchajcie co powiedział :
Lola,wiedziałem,że tu będziesz.Od pary miesięcy,trochę wstyd mówić,ale szpiegowałem Cię,chciałem wiedzieć,gdzie ty zawsze tak uciekasz.Byłem dzisiaj,no wiesz tam na sali gimnastycznej.Dziwi mnie,że uciekłaś zaśpiewałaś cudownie,prawie się wiesz,no pop...ła...no popłakałem się.Zresztą każdy,się wzruszył.Zdenerwowało mnie to co pani,powiedział,że się nie nadajesz na to ... Poszedłem do niej wyjaśnić sprawę,i wesz co się okazało chodziło jej o to,że nie nadajesz się tu,a na jakiś casting,coś co cię wybije,bo nigdy nie widziała,osoby,która ma taką pasję ROZUMIESZ? Pasję,od razu wtedy pobiegłem tutaj,no i czekałem do teraz na ciebie,Lola jesteś wspaniała,zakochałem się w twoim głosie,i nie tylko.Teraz w końcu stać mnie na odwagę,żeby ci to powiedzieć.
I jak myślicie co ja wtedy zrobiłam ? Boże,myślałam wtedy,że to sen,ale jednak nie,to była rzeczywistość.Mając teraz te 15,a za 4 miesiące 16 lat,jestem osobą,która do tej pory osiągnęła swoje cele,z Kubą jestem do teraz,a mój śpiew codziennie pielęgnuje w szkole śpiewu,a za niecały rok,planuje spróbować swoich sił,może w The Voice of Poland,zobaczymy.Na razie jestem pewna,że swojej pasji,na pewno nie zostawię,gdzieś na dnie.Po co wam,to mówię.Może,dlatego,abyście to co kochacie pokazywali wszystkim,nawet nauczycielom,na konkursach,i obojętnie czy to jest śpiew,tak ja w moim przypadku,czy taniec,czy zupełnie co innego,nie chowajcie tego w sobie.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz