piątek, 31 maja 2013

Przyjaciel.

Hej.Z racji tego,że na pewno ten kto czyta mojego bloga,nie czytał mojej pierwszej notki jaką zaczęłam ten blog,która związana była z tematem przyjaciół,dlatego,że to jest ważny dla mnie temat,powtórzę go,myślę,że tak jak pisałam to kiedyś,teraz też mi wyjdzie,to zaczynam.

Przyjaciel,osoba która cię wyzywa,ale też mówi jakim jesteś cudownym człowiekiem,osoba,która ma cię czasami dosyć,lecz i tak nie może wytrzymać bez ciebie,dłużej niż 1 dzień.Kocha Cię całym sercem,lecz nie okazuje ci tego zbyt często,bo wie,że tego nie trzeba za każdym razem powtarza.Tak to jest właśnie przyjaciel.Lecz teraz w tych czasach,mało jest takich osób niestety,często po paru tygodniach okazują się oni fałszywi,zakłamani.Jak znaleźć tu przyjaciela? Tej osoby nie możemy szukać ona przyjdzie z czasem,tak jak miłość,trzeba czekać nie robić nic na siłę.Lecz jak już poczujesz,że to właśnie ta bliska ci osoba,uważaj poczekaj parę miesięcy,wtedy możesz być już pewna,że możesz mieć przyjaciela,że to właśnie ta osoba może nią być.To się czuję.Zazwyczaj osoby,które są przyjaciółmi,obojętnie czy to chłopak z dziewczyną,czy dziewczyna z dziewczyną itp,czują,że coś ich wiąże ze sobą.Może to być charakter,pasja,sposób życia,ubiór.Sama mam przyjaciółkę,którą poznawałam bliżej tak jakoś od 4 klasy
podstawówki,poznawałyśmy się i poznawałyśmy tak do 6 klasy podstawówki,więc to są,aż 3 lata,teraz obie jesteśmy w 2 gimnazjum i nie wyobrażamy sobie życia bez siebie,prawie wszystko robimy razem,każdy przynajmniej w klasie,wie,że my dwie to jakby jedność haha.To jest właśnie przyjaciel,któremu ufam na tyle,żeby mówić mu wszystko,dosłownie wszystko.Na pewno nie ja mam tylko przyjaciółkę,ale na pewno też są osoby,które nie mają tej bliskiej osoby,chociaż chcą.Dlatego,moja rada,to czekać i nie robić nic na siłę,a jak już spotkasz to uważaj poznaj go/ją tak,aż będziesz w stu procentach,wiedziała,że mu/jej możesz zaufać.


                                          ♥!

czwartek, 23 maja 2013

Pasja,celem życia.

Ps.Tekst,który zaraz przeczytacie jest mojego autorstwa,więc jeśli coś jest nie tak,to z góry sorka :)
 -------------------------------------------------
Hej jestem Lola,mam 15,a za 4 miesiące 16 lat,opowiem wam dzisiaj moją historię,która zdarzyła się bardzo niedawno,bo w wieku 13 lat.To było,w maja chyba jakoś na początku,miałam wtedy konkurs śpiewu,wiecie takie tam szkolne konkursiki dla rozrywki.Poszłam wtedy na 5 h lekcyjne na dół do sali gimnastycznej,nie mogłam się doczekać się kiedy zaśpiewam,w ogóle się nie bałam,że coś mi nie wyjdzie.Możecie z tego wywnioskować,że to była moja PASJA.Słowo dość mocne,dorosłe,ale jakie prawdziwe i szczere.Kochałam śpiewać już jako mały szkrab śpiewałam na karaoke Beyonce haha :). Ale wróćmy do konkursu.No więc tak,będąc już na dole,wywołali moje imię,z niezłym "bananem" na buzi wyszłam na środek i zaczęłam śpiewać,moją ulubioną polską piosenkę wokalistki Edyty Bartosiewicz.Każdy zaczął się śmiać,ze wybrałam taki poważny kawałek,taka już byłam z natury bardziej poważniejsza od innych.Jednak po krótkim czasie nastała cisza,śpiewałam i czułam się nie zręcznie,więc skończyłam,wcześniej,niż planowałam.Jedna pani,akurat ta ucząca mnie języka polskiego,wstała i zapytała czemu skończyłam.Ja,że trochę się zawstydziłam,powiedziałam nie wiem.Po tych słowach,powiedziała,że się nie nadaje na konkurs szkolny.Kłamałabym mówiąc wam,że nie zrobiło mi się smutno.Wybiegłam wtedy,do tej pory zastanawiam się dlaczego,dlaczego jej nie wysłuchałam do końca.A,żeby was nie zmylić,pobiegłam nie na lekcje,a do "mojego" miejsca,czemu mojego.Nazwałam tak to miejsce,bo zawsze tam nikogo nie ma,tylko ja.Znalazłam to miejsce w wieku hmm jakoś około 12 lat.Zawsze tam przychodziłam,jak chciałam być sama,tak było i tym razem.Lecz cholera nie ... przez te kilka lat nikogo tam nie było,to teraz na złość siedział jakiś powiem,że nawet przystojny chłopak,lecz nieźle skupiony jak zdołało mi się zauważyć.Zanim zdążyłam odejść,on chyba musiał mnie zauważyć,bo zawołał ... LOLA,stój,to ja Kuba.Boże nie wiecie jak mi serce zamarło.To był Kuba,w którym kochałam się od przedszkola,na serio.Ale słuchajcie dalej,słuchajcie co powiedział :
Lola,wiedziałem,że tu będziesz.Od pary miesięcy,trochę wstyd mówić,ale szpiegowałem Cię,chciałem wiedzieć,gdzie ty zawsze tak uciekasz.Byłem dzisiaj,no wiesz tam na sali gimnastycznej.Dziwi mnie,że uciekłaś zaśpiewałaś cudownie,prawie się wiesz,no pop...ła...no popłakałem się.Zresztą każdy,się wzruszył.Zdenerwowało mnie to co pani,powiedział,że się nie nadajesz na to ... Poszedłem do niej wyjaśnić sprawę,i wesz co się okazało chodziło jej o to,że nie nadajesz się tu,a na jakiś casting,coś co cię wybije,bo nigdy nie widziała,osoby,która ma taką pasję ROZUMIESZ? Pasję,od razu wtedy pobiegłem tutaj,no i czekałem do teraz na ciebie,Lola jesteś wspaniała,zakochałem się w twoim głosie,i nie tylko.Teraz w końcu stać mnie na odwagę,żeby ci to powiedzieć.
I jak myślicie co ja wtedy zrobiłam ? Boże,myślałam wtedy,że to sen,ale jednak nie,to była rzeczywistość.Mając teraz te 15,a za 4 miesiące 16 lat,jestem osobą,która do tej pory osiągnęła swoje cele,z Kubą jestem do teraz,a mój śpiew codziennie pielęgnuje w szkole śpiewu,a za niecały rok,planuje spróbować swoich sił,może w The Voice of Poland,zobaczymy.Na razie jestem pewna,że swojej pasji,na pewno nie zostawię,gdzieś na dnie.Po co wam,to mówię.Może,dlatego,abyście to co kochacie pokazywali wszystkim,nawet nauczycielom,na konkursach,i obojętnie czy to jest śpiew,tak ja w moim przypadku,czy taniec,czy zupełnie co innego,nie chowajcie tego w sobie.


sobota, 11 maja 2013

life and death, what worse ...

Śmierć i życie,dwa słowa których się boimy.Boimy się śmierci,ale życia również.Nie wiemy co nas spotka za miesiąc,czy nawet godzinę,jesteśmy tym przerażeni.Ale już tak jest,nic nie możemy na to poradzić,a szkoda.Chociaż z drugiej strony może dobrze,że tak jest ? Szczerze,nie wiem,wszystko jest strasznie dziwne.Żyjemy,chociaż zadajemy sobie to pytanie po co.To jest trochę ciężki orzech do zgryzienia,nie wiem jak wy,ale ja bardziej niż życia,boję się śmierci,boję się tego co będzie po tym jak po raz ostatni zamknę oczy i pożegnam się z bliskimi.Czasami tak się zastanawiam nad śmiercią i zawsze dochodzę do punktu wyjścia,dlaczego rodzimy się,aby umrzeć.Wiadomo ja jestem chrześcijanką,to mogę twierdzić,że moja dusza pójdzie do nieba,do Boga.a zarazem do bliskich mi zmarłych osób.Ale inni,co oni mogą sobie myśleć? Że od tak,nagle tracimy oddech i nas nie ma,no i koniec.Nie,każdy ma inne zdanie inne wyobrażenie na ten temat,jedni myślą,że narodzą się w innym ciele,drudzy zaś ... sama nie wiem co mogą powiedzieć haha,ale na pewno jest to równie dziwne,jak narodzenie się w innym ciele.Jedno co wiem to na pewno, to,że muszę żyć chwilą i cieszyć się nią,bo taki jest już każdego los i pogłębianie się w te dwa słowa śmierć i życie,nigdy nie dojdziemy do sensownej odpowiedzi,niestety,chociaż może tak ma właśnie być ?
                   

czwartek, 2 maja 2013

inspirations

Siema.Ostatnio dodawałam cały czas notki dosyć poważne,mam nadzieje,że nie były złe,więc dzisiaj trochę mniej czytania,a więcej oglądania.Ostatnio zbieram sobie różne zdjęcia z neta,które mnie jakoś inspirują,i dzisiaj mam zamiar wam je pokazać,no to tyle,myślę,że zdjęcia wam się spodobają,tak jak mi.Narka i do napisania :*.
*No to piosenka i lecimy :
                                          
Koniec.