środa, 21 listopada 2012

lalala :)

Siema wszystkim !
Kompletnie nie mam pomysłu co by tu napisać od siebie,brak weny przez szkołę ii nadmiar sprawdzianów haha :D.Ale dobra nie o tym.Wiadomo nie jest to blog tzw "książkowy" tylko bardziej tematowy,ale od tak zachciało mi się napisać jakąś małą krótką historyjkę,z racji tego,że nie mam żadnego tematu jak na razie,to co czytamy ? myślę,że się spodoba,to do dzieła :))).



6.40 budzik.
Dryń,dyń,dyń !!!!
Jest zimny jesienny poranek.Dziewczyna jak co dzień,wstaje o pół godziny później niż zamierzała i obiecywała sobie co wieczór.Wstaje,idzie myć zęby,ubiera się,robi herbatę,patrzy na plan lekcji,pakuje się,zakłada swoje ulubione trampki,i w biegu jak zawsze,na dworze zakłada szalik,mówiąc sobie po co mi on jak zaraz go zdejmę,ale dobra ii tak zakłada.Wita się ze swoją przyjaciółką z którą zawsze idzie do szkoły i często spóźnia się na umówioną godzinę z nią.Idą do cukierni,po bułkę i wręcz na styk są już w szkole na lekcji.Dziewczyna,która ma na imię Julka,właśnie nie spodziewała się,że tak monotonny jak zawsze dzień w szkole sprawi,że zmieni to jej w jakimś stopniu życie.Zawsze na początku każdej lekcji włącza się u nich radiowęzeł ii dyrektor przemawia do uczniów,z różnymi informacjami,uczniowie cieszą się tylko dla tego,że na przerwach mają muzykę,ale z przemów dyrektora zawsze są znudzeni.Nagle zaczął informować uczniów o konkursie plastycznymi,wtedy wtrącił się Sebastian :
-Julka to coś dla ciebie,zgłoś się,wreście te twoje bazgroły ujrzą światło dzienne!
-Nie,dzięki to jest konkurs międzynarodowy,tu trzeba być naprawdę dobrym,żeby to wygrać.I odwróć się bo nauczycielka się patrzy,nie chce kolejnej uwagi.
Lekcja minęła nawet w spokoju,co nie często zdarzało się tej klasie.Julka jednak myślała,o tym co powiedział jej Seba ii jakby nie wstyd i strach,że jej nie pójdzie,bardzo zaciekawił ją ten konkurs.Tak minął jej dzień szkolny,po powrocie do domu powiedziała,tylko dwa słowa do rodziców Tak,w szkole wszystko w porządku ii poszła do siebie.Rzuciła plecak na ziemię,dziwnym cudem odwołała obiadu,włączyła laptopa,weszła na fb i yt myśląc,że zapomni o tym co ją tak dręczy.To uczucie jednak jej nie przechodziło,wyłączyła laptopa,schowała się pod kołdrą i pisała smsa do Moniki (przyjaciółka) z treścią :
                                       Monia,ja świruję,pamiętasz ten konkurs plastyczny
                            i słowa Sebastiana,żebym na niego poszła ? Zdecydowałam
                się idę po marzenia,myślę,że pomożesz mi wybrać rysunek słońce :*         

                                                         

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz